Logotyp to taki mały robaczek, który dla osób postronnych jest zazwyczaj zawracaniem dupy a dla twórców często wiąże się z jej bólem.
Proces tworzenia logotypu zazwyczaj wygląda mniej więcej w ten sposób:
Klient: Dokładnie wiem o co mi chodzi, ale niech się ten artysta plastyk wykaże jak mu własną krwawicą z budżetu firmy płacę
Twórca: Nie wiem o co mu chodzi, typ się nie zna ale zrobię mu dobrze
Klient: Nie o to mi chodziło, ale już nie wiem o co mi chodziło – niech będzie dobrze!
Twórca: Dobrze, ale jak to jest dobrze?
Klient: Tak jak mi się podoba
I tak w koło macieju. Generalnie jakby nie patrzeć, zamawiający powinien być zadowolony. Wyciągnięciu od klienta tego o co mu chodzi służą wszelakie rozmowy, warsztaty, sesje etc. Ale pod otoczką nauki, teorii i w atmosferze metafor bardzo często nie pada pytanie wprost – jaki logotyp Ci się podoba? Logotyp ma wyrażać wartości, emocje i esencję marki która za nim stoi. Ale na koniec dnia to klient będzie z nim chodził na wizytówce, będzie miał obklejony samochód a czasem lodówkę. Dlatego uważam, że warto pytać wprost. Ale jak? Chociażby rozmawiając razem o trendach – dzięki temu designer może zaoszczędzić sobie czasu na kierunki z góry skazane na porażkę a klient będzie miał okazję lepiej poczuć klimat.
1. Poniedziałek: Dynamiczne logo czyli niech tam się rusza
Logotyp to nie wideo. To też jeden z powodów, dla których tak trudno go zrobić. W skondensowanej formie trzeba przekazać mnóstwo rzeczy. Ale uwaga, może być na to sposób – dynamiczne logo. Pomysł stary jak świat, ale dobrze wykonany ma sens. Jako dobrze wykonany rozumiem – odzwierciedla logikę marki i jej oferty, a nie jest sztuką dla sztuki. Ciekawa realizacja dynamicznego logo to na przykład hotel Koster:
Mamy tutaj zestaw spójnych graficznie znaków, z których każdy może występować osobno. Dynamiczne logo to dobry pomysł, kiedy nie możemy się zdecydować na jeden najsilniejszy argument…
2. Wtorek: Analogowa typografia czyli powrót do korzeni…
Tworzenie liter w czasach przedcyfrowych było niesamowitą sztukę i rzemiosłem. Customowa czcionka była wyznacznikiem stylu i jakości. Kiedy dostaliśmy do rąk komputery zachwyciliśmy się nieograniczonymi możliwościami jakie one dają – formami 3d, morzem kolorów dostępnym od ręki, morficznymi kształtami. Czcionka jako clue przekazu poszła w zapomnienie jak zawód zecera (no dobra, trochę mniej;). Ale font w końcu zaczął powracać. Jest z nim tylko jeden problem – wymaga dużo wyczucia i doświadczenia. Poza tym ciężko się o nim rozmawia, szczególnie w porównaniu do logotypów gdzie mamy użyty wyrazisty symbol graficzny.
Zobacz – tutaj symboliki szukamy w detalach – jak w przypadku logotypu magazynu i apostrofów w literkach “a”
3. Środa: Wykrzycz to czyli logo prosto komunikuje
Słowo bardzo ostatnio nadużywane moim zdaniem to “minimalizm”. Minimalizm to obecnie słowo wytrych, jak w niektórych kręgach “k…wa” albo “ten teges”. Czyli mówimy, że ma być minimal i już wszyscy wiedzą o co chodzi. Ale zazwyczaj znaczy to dla każdego coś innego – czy osoba pracujaca przy tym biurku,
mówiąc o minimalizmie będzie miała na myśli to samo co właściciel tego oto pięknego auta?
Nie wydaje mi się. Dlatego właśnie mówiąc o pewnych słowach wytrychach dobrze je sobie doprecyzować. Dla mnie to jest dobry minimal:
Proste, geometryczne kształty, zero gradientu. Jedna, prosta czcionka. Dynamika osiągnięta jest dzięki samemu kształtowi lub umieszczeniu tekstu w logotypie. Czy taki minimal to też twój minimal?
4. Czwartek: Bądź ze mną szczera moja droga marko
O szczerości w komunikacji nie trzeba chyba nikomu przypominać. Szukamy obecnie marek ze szczerą naturalną osobowością. Na tym trendzie bazują wszelkiego typu eko-brandy, hipsterskie kawiarnie czy niszowe butiki, które kiedyś będą wielkie.
Ale co to znaczy w przełożeniu na obrazek? Najczęściej wrażenie odręcznego wykonania, proste, prymitywistyczne wręcz odwzorowanie/kreowanie rzeczywistości. Kiedy zobaczyłem pierwszy raz nowy logotyp województwa Pomorskiego o którym ostatnio dużo kupoburzy w mediach takie właśnie miałem skojarzenie. Nie wiem czy słuszne, ale chciałem wam pokazać kilka moim zdaniem lepszych egzekucji ww. strategii.
5. Piątunio: Logo w treści
W treści czyli w contencie (albo odwrotnie). To szczególnie ciekawy kierunek dla firm/marek, które treści tworzą. Generalnie tak jak w przypadku logo dynamicznego, którego jest odnogą może być często przejawem bezradności, ale może mieć niezwykle praktyczne korzyści. Tak jak na przykład w przypadku MTV, które w logotyp mogło wpisać każdy swój program:
Lub na trochę wyższym poziomie symboliki jak w przypadku Museum of Arts and Design:
Z trendami jest jak z minimalizmem – wszyscy o nich mówią, ale nikt nie wie co jest trendem a co nie jest. Pokazałem wam 5 ciekawych moim zdaniem sposobów na logotyp – niektóre silniejsze, innych pewnie w Polsce nie odczujemy. Jest ich jeszcze bardzo, bardzo dużo. Im więcej każdy z nas pozna, tym przyjemniej będzie nam się rozmawiało o dizajnie a świat będzie bogatszy o lepsze projekty i zadowolonych ludzi.
Good week and good luck, cu next week.